Trochę historii
Nic więc dziwnego, że w dobie galopującej rewolucji
technologicznej, technologia przyszła z pomocą także przy myciu zębów. Pierwsze
szczoteczki elektryczne zaczęły być masowo produkowane na początku lat
sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Już wówczas karuzela techniczna zaczynała
kręcić się coraz szybciej, więc na kolejne, doskonalsze modele nie trzeba było
długo czekać. Przekraczano kolejne bariery liczby obrotów na minutę, które już
w latach siedemdziesiątych zaczęto liczyć w tysiącach. W tym czasie pisarze s-f
wysyłali swoich bohaterów do najdalszych zakątków galaktyki, ale żaden z nich
nie przewidział powstania sonicznej szczoteczki do zębów. Minęło bowiem
pięćdziesiąt lat, do gwiazd nadal nie latamy, ale zwykła technologia użytkowa
prześcignęła na wielu płaszczyznach wyobraźnię nawet najbardziej twórczych
fantastów.
Coraz szybciej
Liczbę obrotów sonicznych szczoteczek do zębów mierzymy już
nie w tysiącach, a w dziesiątkach tysięcy! Wiodące modele na rynku osiągają
do 62000 obrotów i to wcale jeszcze nie jest koniec możliwości, bo do akcji
wkraczają już szczoteczki ultradźwiękowe, których parametry drgań liczy się w milionach.
Są to jednak na razie urządzenia z najwyższej półki cenowej, więc pozostańmy
przy szczoteczkach sonicznych, jako bardziej przystępnych dla standardowego
portfela. Liczba obrotów to nie wszystko, co mają do zaoferowania. Kolejnym
udoskonaleniem był układ ruchów wymiatająco-pulsacyjnych, który zastąpił
stosowane wcześniej ruchy posuwisto-rotacyjne. Dzięki temu włosie
szczoteczki wydajniej czyści zęby, a jednocześnie jest łagodniejsze dla dziąseł.
Przy okazji okazało się, że tak wysoka amplituda drgań wywołuje jeszcze
dodatkowy, bardzo korzystny efekt: w wyniku rezonansu o wysokiej częstotliwości
tworzy się niezwykle aktywna piana, która dociera do wszelkich zakamarków
pomiędzy zębami i dosłownie wymiata z nich wszystko, co niepożądane.
Jak to teraz przyrównać do zwykłej, ręcznej szczoteczki? Mniej więcej tak samo, jak stanąć naprzeciwko zardzewiałej balustrady balkonu z ręczną szczotką drucianą i męczyć się z nią przez tydzień, albo wziąć do ręki szlifierkę kątową i zrobić wszystko w godzinę. Takie porównanie szczególnie powinni zapamiętać kawosze, bo to właśnie kawa, a także papierosy, są głównymi sprawcami powstawania osadu nazębnego, któremu manualna szczoteczka rzadko kiedy podoła.
Wymieniaj, nie wyrzucaj
Soniczna szczoteczka do zębów jest więc gwarantem utrzymania
nie tylko właściwej higieny jamy ustnej, ale także doskonałej kondycji zębów
oraz dziąseł. Oczywiście końcówki szczoteczek ulegają co jakiś czas
zużyciu, więc należy je cyklicznie wymieniać. I także, jak każdy sprzęt
elektroniczny, narażona jest na różnego typu wypadki losowe. Nie oznacza to
jednak, że każda usterka będzie końcem jej żywota, ponieważ niektóre części i podzespoły, jak np. ładowarki, można dokupić oddzielnie.