Smartfon po wakacjach, czyli co zgubiliśmy…
Mariusz - Ekspert AGD
14 września 2022

W trakcie letniego urlopu mieliśmy ważniejsze sprawy niż pilnowanie akcesoriów do smartfona. Ktoś zgubił słuchawki, ktoś rysik do tableta, inny szuka dziś w sieci ładowarki do kupienia, która postanowiła nie wrócić razem z nim po wakacjach do domu. Może to nasza nieuwaga, może wakacyjne roztargnienie, a może zwyczajnie krasnoludki postanowiły przejąć nasz sprzęt. To pewnie one są winne…

Co jest największym zagrożeniem dla naszego smartfona na wakacjach?

Największym zagrożeniem są krasnoludki. Nie, to nie jest żart. Krasnoludki istnieją, jak najbardziej, są tylko nieco zmutowane, bo musiały się jakoś przystosować do życia we współczesnych realiach. Nie są to więc takie typowe krasnoludki, jak za czasów Sierotki Marysi i bardziej przypominają skrzyżowanie chupacabry z predatorem.

Gdy Ty śpisz, znikają akcesoria!

Przede wszystkim zapomnij, Drogi Użytkowniku, że kiedykolwiek byłeś posiadaczem rysika. Twój rysik do smartfona stoi już w centralnym miejscu wioski krasnoludków jako totem. Jeżeli nad ranem nie możesz znaleźć dodatkowo zasilacza i wcięło też kabelek, to znak, że lokalna społeczność krasnoludków jest już na etapie epoki brązu. Z pozyskanej w ten sposób miedzi wykuwają sobie miecze, rohatyny i kosy na sztorc. A gdy wpadnie im w łapska igła do wyciągania kart, to niewykluczone, że przeskoczą od razu do epoki żelaza. Adaptery, czyli przejściówki padają najczęściej łupem szamana, który robi z nich… Diabli wiedzą, co on z tym robi! Nie ma też szans, by na swoim miejscu pozostała zaślepka od gniazda. To cenne trofeum dołączy do innych zaślepek w pióropuszu wodza. Mogą też oczywiście buchnąć całego smartfona, ale częściej bywa jednak tak, że…

Gdy Ty śpisz, rozpoczyna się sadystyczna destrukcja!

Krasnoludki są uzbrojone po zęby, bezwzględne i niesłychanie złośliwe. Zaczynają zazwyczaj od podważenia klapki smartfona, wyłamując przy tym kilka zatrzasków. W tym czasie w ruch idą kilofy, dzidy i nadziaki, dokonując podrapania całej obudowy. Szczególną nienawiść budzi w nich wyświetlacz– jeśli nad ranem będzie pęknięty, to sprawa jest jasna. Specjalna grupa komandosów ma za zadanie unieruchomić przyciski. Ile się da! Zbierają na przykład okruszki i wpychają je na siłę do tych szparek. Te wredne, małe bestie wiedzą też doskonale, że bateriado smartfona nie cierpi wilgoci… No to CHLUUUST! Niech człowieki wiedzą, kto tu PANY! A, jeszcze kamera! No to ŁUP! Gniazda? Zapychamy, czym się da: FAJT! CHLAP! Nad czym tu się jeszcze popastwić… O, mikrofon! CIACH! BRZDĘK! PAC! Ciooo… Nie działa? A taki był ładny… amerykański!

Nad ranem otwierasz oczy…

…I zastajesz dzieło zniszczenia. Twój smartfon jest w opłakanym stanie! No fakt, było wczoraj ognisko, była kiełbaska, coś do kiełbaski… Nie, nie, nie! Zły trop! To krasnoludki! Na pewno krasnoludki! Dlatego pamiętaj, Drogi Użytkowniku! Zawsze miej kontakt ze sklepem, w którym zakupisz wszelkie części do smartfona. A gdy jesteś na wakacjach, to zasypiając zawsze nasłuchuj! Bo w każdej chwili spod łóżka może dobiec Twoich uszu złowrogi chórek:

- Hej, ho! Hej, ho! Do pracy by się szło!…


Copyright 2024 © KlinikaAGD.pl