Kto miksuje – nie żałuje
Mariusz - Ekspert AGD
11 października 2023

Jest taka głupia sprawa. Otóż my, ludzie, musimy odżywiać się w sposób zróżnicowany, żeby przyswajać jak najwięcej potrzebnych związków chemicznych i minerałów. Problem w tym, że trzeba jeść również te rzeczy, których się nie lubi. Tymczasem my lubimy robić dokładnie na odwrót, czyli jeść na okrągło pięć wybranych potraw, z których cztery są wręcz trujące. I co? I blender!


Dlaczego blender?

Blender jest wynalazkiem genialnym i ratującym życie! Kto lubi rzepę? Jedna osoba na tysiąc? A kalarepę? A brukiew? Albo ciecierzycę? Ale burgera to by się wciągnęło, nie? Albo pizzę. I w taki oto sposób WYJAŁAWIAMY nasze organizmy. A co robią organizmy słabe? CHORUJĄ. Zapiszcie to sobie na kartce i powieście nad łóżkiem. Bo potem spora część populacji zostawia połowę wypłaty w aptece i nie wie, dlaczego. Natomiast organizm zdrowy, który dostaje wszystko to, czego potrzebuje – NIE CHORUJE. A w każdym razie choruje dużo rzadziej. Żeby jednak zapewnić organizmowi regularne dostawy wszystkich potrzebnych substancji, trzeba nauczyć się jeść to, za czym się nie przepada. I dlatego blender.



Pasta kanapkowa z ciecierzycy

Skręca Was na samą myśl? Już sama nazwa wywołuje dreszcze. Przecież to się nawet z żadnym piwem nie rymuje! Ale spokojnie, bez nerwów. Ładujemy do blendera: ciecierzycę (można założyć rękawice spawalnicze, jak ktoś się brzydzi), czosnek, sól, pieprz, kminek mielony, może być też jakaś bazylia, oregano, trochę soku z cytryny… i mieszamy! I co? No i w efekcie nie pachnie to najgorzej. Bierzemy grzankę i smarujemy ją tym czymś. Można na to dać jeszcze kilka kropel oliwy z oliwek. Jadalne? Okazuje się, że tak. I nawet niezłe. A przy okazji zdrowe.

UWAGA: W celu zrealizowania powyższej pasty potrzebna będzie nasadka miksująca do blendera.


Koktajl owocowo-warzywny

Kalarepy leżą sobie w sklepach i straszą porządnych ludzi swym nieludzkim wyglądem. Już samo wzięcie tego do ręki jest sportem ekstremalnym, bo wygląda jak miniaturowa mina morska. Dobra, trzy głębokie wdechy, łapiemy toto za ogon i wrzucamy do blendera. To znaczy… dobrze byłoby pokroić, jak ktoś ma w sobie tyle odwagi. A potem jest już z górki: pomarańcze, jabłka, kiwi, winogrona, mandarynki, jagody, truskawki… Byle więcej, byle nie poczuć, że tam jest TO COŚ! I mieszamy! Uff… Zapach? W porządku. Smak? Może być! Nie, no – spoko. Nawet dobre. Kalarepa zaliczona: wapń, żelazo, potas, sód, cynk, tiamina, ryboflawina, kwas foliowy, witaminy C, K, A, E i diabli wiedzą, co jeszcze.

UWAGA: W celu zrealizowania powyższego koktajlu potrzebna będzie nasadka (stopa) miksująca do blendera.


Puree ziemniaczano-selerowe

Seler ma w sobie potas, fosfor, wapń, magnez, żelazo, cynk i mnóstwo witamin. To teraz bierz go i gryź. No gryź – ZDROWE! Nie, tak się nie da. Mało jest rzeczy bardziej obrzydliwych. No to może inaczej. Gotujemy ziemniaki z selerem, a jak już są ugotowane,to wrzucamy do blendera i popychamy masłem, koperkiem, czosnkiem niedźwiedzim i jogurtem naturalnym. Miksujemy i otrzymujemy puree. Smaczne. Zdrowe.

UWAGA: W celu zrealizowania powyższego puree potrzebna będzie nasadka do puree.


No i co?

No i blender! Sami widzicie, że nawet najgorsze okropieństwo da się wchłonąć, dzięki blenderowi. I w ten oto sposób można żyć w zgodzie z zaleceniami prozdrowotnymi i jednocześnie w zgodzie z własnym poczuciem estetyki smaku. Podstawą sukcesu jest oczywiście blender i sprawna nasadka do blendera. Do nabycia O TUTAJ!


Podobne
Copyright 2024 © KlinikaAGD.pl