Dzbanek filtrujący i pieniądze zostają w domu
Mariusz - Ekspert AGD
03 lutego 2023

Oszczędności musimy dziś szukać wszędzie. Jednym ze sposobów na realne zaoszczędzenie całkiem przyzwoitej gotówki jest posiadanie dzbanka filtrującego. To z jednej strony ulga dla portfela, a z drugiej – zdecydowana ulga dla środowiska.


Ile kasy zostawiasz w sklepie za samą wodę?

Zalecana norma spożycia wody dla dorosłego człowieka to ok. 2,5 litra dziennie. No ale pijemy jeszcze jakieś tam kawy, herbaty, więc można przyjąć, że przeciętnie butelka 1,5 litra na głowę schodzi. Woda kosztuje już średnio 2 zł (są wprawdzie tańsze, ale jest też dużo droższych). Rok ma 365 dni. To nam daje 730 zł rocznie na osobę, 1460 na dwie osoby, 2190 zł w gospodarstwie trzyosobowym. Drogi Czytelniku! Gdyby tak ktoś podszedł do Ciebie i powiedział: „masz tu dwa tysiące złotych”, to byś chętnie przyjął, prawda?


A plastik z wodą jeździ…

Ponad tysiąc butelek wody dla trzyosobowej rodziny, to ponad 2 palety. TIR zabiera przeciętnie 33 palety, czyli tyle, ile zużywa 15 rodzin przez rok. Jak ktoś ma ochotę, niech sobie zrobi dalsze obliczenia, ile paliwa zużywa się tylko po to, by dostarczyć ludziom coś, co i tak już mają. Oraz ile przy tym trzeba wytworzyć niepotrzebnego plastiku.


To teraz może słówko o jakości wody…

Prawdziwej, wartościowej wody mineralnej, to jest może jakieś 10% brandów na rynku. Cała reszta, to zwykła „kranówa”, określana eufemistycznie jako „woda źródlana”. Jej bogactwo anionów i kationów w niczym nie przewyższa tej wody, którą mamy w wodociągach. Ludzie się po prostu nauczyli i przyzwyczaili kupować wodę w butelkach i tylko na tym bazują producenci. A jaka jest woda w kranie? Otóż ona jest przede wszystkim… ZDATNA DO PICIA BEZ PRZEGOTOWANIA! To jest dokładnie ten sam warunek, jaki musi spełnić woda butelkowana. Owszem, są miejsca w Polsce, gdzie czasem woda w kranie jest gorszej jakości i trzeba ją przegotować, o czym zazwyczaj informują służby. We wszystkich pozostałych przypadkach z kranu leci taka sama „woda źródlana”, jaką znajdziemy w sklepie.


Dzbanek filtrujący – co daje i czego NIE ODBIERA

Idealna opcja to woda z kranu – przefiltrowana. Dlaczego? Bo woda wodą, a rury – rurami. Woda, która wychodzi ze stacji wodociągowej spełnia rygorystyczne normy, ale ma do pokonania jeszcze kawałek drogi. Starymi, stalowymi rurami zazwyczaj, więc coś tam po drodze może złapać. Filtr dzbanka filtrującego wyłapuje to wszystko, dając nam w efekcie wodę czystą i „źródlaną”. Nowoczesne dzbanki posiadają także wskaźnik, który pokazuje stopień zużycia filtra, więc mamy tu kontrolę całkowitą.


I od razu warto zmierzyć się z „miejską legendą”: czy to prawda, że dzbanki filtrujące demineralizują wodę? To jest bzdura na kółkach. Żeby odmineralizować wodę, to trzeba ją przedestylować. Filtry takiego drobiazgu, jak aniony i kationy, nie wyłapują. One są po to, by wyłapywać zabrudzenia mechaniczne.


Dzbanek filtrujący powinien być na wyposażeniu każdego gospodarstwa domowego, które rozsądnie gospodaruje swoim budżetem oraz świadomie przyczynia się do redukcji produkowania plastiku i emisji spalin. Natomiast filtry oraz inne części do dzbanków filtrujących znajdziecie w pewnym sklepie z częściami AGD, który zawsze dba o swoich Klientów.


Podobne
Copyright 2024 © KlinikaAGD.pl