Czego brakuje w Twojej kuchni?
Radek - Ekspert AGD
01 kwietnia 2021

Czy to okres przedświąteczny, czy przygotowania do jakiejś innej uroczystości rodzinnej – przynajmniej kilka razy do roku zdarza się, że nasza kuchnia eksploatowana jest intensywniej, bo trzeba zrobić więcej potraw naraz. I jeszcze chcielibyśmy, żeby te potrawy były smaczne i wyszukane. I nagle: nasza kuchnia, która na co dzień funkcjonuje bez zarzutu, zamienia się w pułapkę!

 

Czy Twoja kuchnia jest kuchnią singla?

 

Jedna łopatka do patelni, jedna chochla, jedna deska do krojenia – to minimum, które wystarczy zaledwie singlowi w codziennym pitraszeniu, ale w kuchni rodzinnej to stanowczo za mało. Gdy musimy zrobić kilka potraw jednocześnie, to brak wystarczającej liczby podstawowych akcesoriów może nam wywrócić dosłownie świat do góry nogami. To nie są przecież przesadnie drogie rzeczy, więc naprawdę warto wyposażyć się na każdą okazję, by później nie rzucać sobie kłód pod nogi i nie wyrywać sobie wzajemnie z rąk jedynej chochli w kuchni.

  

Chochle – przynajmniej ze trzy!

 

Różne kształty – różne zastosowania: do zup, do sosów, do dań półgęstych (np. do bigosu)… Trzy różne chochle w kuchni to absolutne minimum i nie dajmy się zwieść iluzji, że mniejsza ich liczba wystarczy, gdy będziemy przygotowywać rodzinny poczęstunek. Warto też usprawniać sobie życie: chochla silikonowa (bądź nylonowa) to połączenie zalet chochli drewnianej (nie nagrzewa się) oraz stalowej (nie absorbuje zapachów).

 

Łopatki i szpatułki – do różnych zadań!

 

Skrobanie metalowym sztućcem o dno patelni, to najlepszy sposób, by szybko się tej patelni pozbyć. Dlatego wymyślono łopatki oraz szpatułki (drewniane, silikonowe), które nie tylko są delikatne dla naczynia, ale także ułatwiają pracę – pod warunkiem, że są właściwie używane. Ich kształty odpowiadają zastosowaniu: proste łopatki do kotletów, załamane do mieszania potraw, ażurowe – do jednoczesnego odsączania, przy zdejmowaniu kotletów z patelni… Są także specjalne łopatki do naleśników.

 

 

Deski do krojenia – od przybytku głowa nie boli!

 

Deska do krojenia ma to do siebie, że jest płaska, a więc nietrudno znaleźć dla niej miejsce w jakiejkolwiek szafce lub szufladzie. Dlatego desek w kuchni powinno być kilka, a im więcej, tym lepiej. Już jedna, kilkuskładnikowa potrawa o wiele sprawniej nam pójdzie, jeśli użyjemy do niej kilku desek, pozostawiając na nich pokrojone składniki, zamiast przesypywać je na talerzyki. Drewniane deski niestety mocno chłoną zapachy, więc używanie ich do krojenia czegoś, co wydziela obfite soki (np. pomidory) jest średnio trafione. W takich sytuacjach wskazane są deski plastikowe.

 

 

A jak usprawnić sobie pracę w kuchni jeszcze bardziej?

 

Przede wszystkim – nie do wszystkiego trzeba od razu podchodzić z nożem! Umówmy się, że nóż to ostateczność. W obieraniu warzyw i owoców lepiej sprawdzą się obieraczki. Dlaczego lepiej? Ponieważ są specjalnie wyprofilowane i dzięki temu ułatwiają pracę. Szczególnie można to docenić przy obieraniu warzyw innych, niż ziemniaki, czyli np. marchew czy seler. Jeżeli marzą nam się dekoracyjne akcenty na stole, to warto zaopatrzyć się w skrobak do owoców. Nie tylko pozwoli na wykrajanie fantazyjnych wzorów, ale także produkuje wąskie paski skórek, które można wykorzystać np. do aromatyzowania ciast.

 

I na zakończenie słówko o takim „przeżytku”, jak ręczna trzepaczka. Czy to na pewno przeżytek? Oczywiście, że nie! Jeżeli bowiem ktoś wyciąga całego robota kuchennego do roztrzepania jednego jajka, to sobie zwyczajnie dokłada pracy, zamiast ją usprawnić. Dlatego ręczna trzepaczka nie będzie przeżytkiem nigdy, bo do małych rzeczy należy używać małych rzeczy.

Podobne
Copyright 2024 © KlinikaAGD.pl