Błyskawiczny smakołyk z szybkowaru, czyli… Chłopski kociołek!
Radek - Ekspert AGD
20 stycznia 2021

Czy przygotowanie smacznego obiadu musi zajmować dwie lub trzy godziny? NIE MUSI! Żyjemy w czasach, w których czas to pieniądz. Jeżeli zainwestujemy zaoszczędzonego z trudem „zaskórniaka”, zaczniemy oszczędzać czas. Czyli: opłaci się! Szybkowar już na starcie daje nam trzy korzyści: jest SZYBKO, jest SMACZNIE i… jest ORYGINALNIE, bo są takie dania, które jakby zostały stworzone wręcz dla szybkowaru.

   

To co?… ZAPRASZAMY DO KUCHNI!

 

Co nam będzie potrzebne? Na pewno szybkowar :) A pamiętamy, że uszczelka w szybkowarze powinna być wymieniana przynajmniej raz do roku? Pamiętamy, prawda? Bo uszczelka w szybkowarze to rzecz święta! Dobrze… to teraz składniki na stół!

 

  • Dobrych ziemniaków… No ile? Tak z pół kilo by się przydało. Może ciut więcej, jak ktoś mocno głodny.
  • Pół kilo wołowinki (z firmowego stoiska, jeśli łaska).
  • Pół kilo dobrej kiełbaski (może być z tego samego stoiska).
  • Pomidory… Weźmy te w puszce, skoro ma być szybko.
  • Papryka – sztuk 1, świeża, nie pomarszczona, ekologiczna (jak się uda).
  • Cebula – jedna mała, albo pół większej… Tak mniej więcej, to nie apteka!
  • Czosnek – od 0 do 4 ząbków (w zależności od zapotrzebowania na ten smak).
  • Pieczarki – najlepiej małe, najlepiej ładne, mogą być ze słoika (w słodkiej zalewie)… Jakieś 30 deko.
  • Przyprawy: sól, pieprz, lubczyk, bazylia… To taki standard w tym przypadku. Jak ktoś chce coś innego, to niech sobie weźmie coś innego :)
  • Woda – najlepiej z Cudownego Źródełka w Santo Domingo. Ostatecznie może być z kranu… Potrzebne będzie jakieś 100 ml.



I pakujemy do gara!

 

Znaczy… Trochę to trzeba najpierw pociapać w jakieś tam mniejsze formy: kostki, plasterki, jak komu pasuje. Czyli: ziemniaki (umyte i obrane!), mięso, kiełbasę, paprykę, cebulę, czosnek i pieczarki. Jak pociapane, to ładujemy i mieszamy! Solimy, mieszamy, pieprzymy, mieszamy, lubczyk i bazylia – mieszamy! Eee… a, jeszcze pomidory w puszcze zostały! No to wrzucamy i mieszamy. Pojemnik załadowany? Teraz bierzemy naszą cudowną wodę w ilości wcześniej wymienionej i chlup ją do gara! Można jeszcze raz zamieszać.

 

I startujemy!

 

Ustawiamy jakiś taki średni płomień, ustawiamy timer na 15 minut i… I już. Możemy sobie usiąść i podziwiać, jak pięknie zawór wypuszcza parę :) Kwadrans zlatuje nam błyskawicznie na tej obserwacji. Następnie, zgodnie z instrukcją, uwalniamy nadmiar ciśnienia, zdejmujemy pokrywę, łapiemy za uchwyt i przestawiamy szybkowar na trójnóg. Chwytamy talerze i sztućce, nakładamy sobie od serca i pałaszujemy, aż nam uszy podskakują!

Smacznego :)

A jakby ktoś potrzebował jakieś inne części do szybkowarów, oprócz wymienionych w tekście, to też się znajdą!

Copyright 2024 © KlinikaAGD.pl